Coraz częściej do gabinetu logopedycznego przychodzą na diagnozę logopedyczną rodzice z małymi dziećmi. Taka diagnoza powinna zostać przedstawiona rodzicowi w sposób przystępny i zrozumiały, ponieważ nie zawsze po pierwszym spotkaniu rodzic jest w stanie zapamiętać i zrozumieć wszystko, o czym mówi specjalista. W zakresie oceny rozwoju mowy, do standardowego postępowania logopedycznego w trakcie diagnozy warto dodać jeszcze takie elementy jak analizę słownika mowy, a czasem nawet analizę materiału filmowego przygotowanego przez rodzica. Bardzo często się zdarza, że dla wielu dzieci gabinet logopedy może nie być w pierwszym kontakcie miejscem, w którym pokaże ono pełnię swoich umiejętności. Zdarza się, że dziecko płacze, jest niespokojne i pozostaje bardzo blisko rodzica. Ważne jest, aby stworzyć takie warunki, by dziecko czuło się komfortowo i bezpiecznie. Najważniejszym aspektem badania rozwoju mowy dzieci w wieku od 12. do 36. miesiąca życia jest jego zabawowy charakter. To terapeuta powinien usiąść przy dziecku na dywanie i z nim się bawić. Warto, by diagnoza opierała się na działaniu i interakcji. Podejście, w którym dziecku w wieku 24. miesięcy pokazuje się obrazki przy stoliczku, uznaje się za przestarzałe. Najważniejsze, aby dziecko miało szansę wypowiedzieć się, zaprezentować swoje umiejętności podczas współdziałania z rodzicem i/lub z terapeutą.
Trudno określić jakie zabawki czy akcesoria spodobają się dziecku. Warto, by gabinet wyposażony był w te, które dadzą dziecku moc sprawczą. Sprawdzą się: klocki, samochody, figurki zwierząt, piłki, ale także proste instrumenty czy gry planszowe. Typ aktywności dobieramy do wieku dziecka, a także zainteresowań, jeśli je znamy. Ważne w trakcie obserwacji rozumienia i nadawania mowy jest to, że nasze działania powinny być również nakierowane na przyjrzenie się umiejętnościom manipulacyjnym dziecka, rozwojowi motoryki dużej, a także zebraniu informacji o rozwoju tzw. bazowych umiejętności komunikacyjnych, do których zaliczamy:
- kontakt wzrokowy,
- wspólne pole uwagi,
- gest wskazywania palcem,
- naśladowanie,
- reakcję na imię,
- zabawę symboliczną.
Jeśli natomiast na pierwszym spotkaniu dziecko jest wycofane, warto zaproponować rodzicowi, aby na kolejne przyniósł ze sobą ulubioną książeczkę dziecka czy zabawkę. Wówczas zwiększamy szanse, że dziecko poczuje się w gabinecie bezpieczniej. Wczesna interwencja logopedyczna w przypadku dzieci z diagnozą opóźnionego rozwoju mowy zakłada przede wszystkim model pracy oparty na działaniu z rodzicem. Ostatnie badania przeprowadzone przez Nina Capone Singleton (2018) potwierdzają, że podejście „poczekaj
i zobacz” (wait and see) w odniesieniu do mowy i języka dzieci jest przestarzałe i stanowi ryzykowny sposób poruszania się po nietypowych wzorcach rozwojowych w mowie i języku dzieci. Precyzując, podejście to nie tylko niepotrzebnie opóźnia skierowanie na diagnozę logopedyczną czy inne badania szczegółowe, jak np. badanie słuchu, ale dodatkowo daje informację, że przecież opóźnienie mowy się wyrówna i niemożliwym jest, że dziecko nie zacznie mówić. Społeczność naukowa na podstawie wyników przeprowadzanych badań oraz obserwacji podkreśla, że większość osób późno mówiących nie nadąża za swoimi rówieśnikami we wszystkich obszarach rozwoju (np. prezentują niższy poziom umiejętności społecznych, późniejszą gotowość szkolną, mają niższe osiągnięcia naukowe). Co więcej, N. Singleton (2018) donosi, że ponad 80% małych dzieci, które prezentowały opóźnienie w zakresie mowy w wieku 30 miesięcy, nie wyrównało opóźnienia nawet w wieku 6 lat i często dzieci te uzyskiwały diagnozę zaburzeń językowych w szkole podstawowej. W przypadku stwierdzenia przez specjalistę, że dziecko jest w grupie ryzyka ORM albo już rozwój jego mowy przejawia takie cechy, należy zacząć jak najszybciej wdrażać działania pomocowe. To samo dotyczyć będzie grupy dzieci, które możemy uznać za opisywane powyżej jako dzieci późno mówiące. Wskazuje się, że w ich przypadku nasze działania najlepiej rozpocząć w okolicach 18. miesiąca życia po to, by w ciągu pół roku do 24. miesiąca zwiększać możliwość wyrównania obserwowanego opóźnienia w zakresie rozwoju mowy czynnej. Duża grupa dzieci z ORM wyrówna opóźnienie rozwoju mowy w stosunku do rówieśników, ale wiemy, że sam ORM jest czynnikiem ryzyka zaburzeń mowy (w tym dyslalii i DLD32) i dysleksji.
Co wspiera rozwój mowy dzieci?
- Terapia logopedyczna.
- Modelowanie postaw rodzicielskich i zachęcanie do prowadzenia działań wspierających w środowisku domowym.
- Zajęcia grupowe z innymi dziećmi.
Przebieg terapii logopedycznej będzie zależny od wieku dziecka, a także od postawionej wcześniej diagnozy logopedycznej. Nie każde dziecko będzie wymagało systematycznych zajęć indywidualnych jeden raz w tygodniu. Zawsze jednak terapia logopedyczna powinna być nakierowana na modelowanie postaw rodzicielskich, a przede wszystkim stwarzanie rodzicom warunków do nauki tego, jak bawić się z dzieckiem. Dodatkowo jest grupa dzieci, która rzeczywiście skorzysta w zakresie rozwijania swoich umiejętności komunikacyjnych, gdy będzie miała możliwość uczestniczenia w zajęciach z innymi dziećmi. Mitem jednak jest nadal powielane zdanie, że „dziecko pójdzie do żłobka/przedszkola i zacznie mówić”. Rozwijanie tego zdania w ramach tej publikacji nie jest konieczne, ponieważ każdy specjalista wie, że jest to zdanie nieprawdzie. Co ciekawe, w populacji znajdziemy i takie dzieci, u których rozpoczęcie edukacji w placówce zbiec mogło się z naturalnym momentem rozkwitu mowy. Wówczas przypisuje się znaczącą rolę w zakresie rozwoju mowy wydarzeniu „pójścia do żłobka czy przedszkola”. Wielokrotnie nie jesteśmy w stanie stwierdzić, który z czynników miał największe znaczenie: czy to, że dziecko zaczęło mieć kontakt z innymi dziećmi, a może wystarczył sam kontakt z innymi dorosłymi, a może znaczenie ma zmniejszenie kontaktu z opiekunami, którzy do tej pory stwarzali dziecku ograniczone możliwości do rozwijania mowy. Te kwestie zostają najczęściej nierozstrzygnięte. Rozwój mowy dziecka, tak samo jak jego opóźnienie, jest uwarunkowane wieloczynnikowo. I bardzo trudno określić ten jeden najbardziej znaczący dla danej jednostki.
Czego warto nauczyć rodzica w gabinecie?
- Aby rodzic nie skupiał się na tym, by dziecko powtarzało, by nakłaniać je do mówienia. Warto nauczyć rodzica, że nie na tym polega wspólna zabawa i wspieranie rozwoju mowy dziecka. Rodzic zawsze będzie starał się dążyć do pokazywania mocnych stron swojego syna lub córki. Może w związku z tym nadużywać komunikatów powtórz, powiedz albo pytania co to? Warto pokazać rodzicowi, jak komunikować się i bawić na poziomie dostosowanym do umiejętności i potrzeb dziecka. Czym są m.in. kąpiel słowna i pauza. Rodzic, chcąc wesprzeć rozwój swojej pociechy, niejednokrotnie oczytał się w Internecie rad o tym, jak stymulować rozwój mowy. Bazując na zdobytej wiedzy mówi dużo, komentuje, nazywa, przepytuje. Ale konieczne jest pokazanie rodzicowi, że wartościowa w zabawie i interakcji z dzieckiem jest również cisza, czyli pauza, tak by dziecko też mogło coś powiedzieć czy skomentować.
- Wspólny czas i zabawa z dzieckiem – jeden na jeden. Tego elementu często brakuje. Warto dopytać rodzica o to, jak się bawi z dzieckiem, czy i jak wtedy do niego mówi. Wielokrotnie obserwowałam, że rodzice bawili się z małymi dziećmi zabawkami nieadekwatnymi do ich wieku i etapu rozwoju. Tata często chce już z dwulatkiem bawić się klockami, budować domy, zamki czy samoloty. Czasem to za wcześnie i ta zabawa w ogóle nie będzie wspierała rozwoju mowy dziecka. W trakcie spotkanie dobrze jest, gdy terapeuta wspólnie z rodzicem zastanowi się i wskaże, które zabawy i jak przeprowadzone mogę być wartościowe edukacyjnie i atrakcyjne.
- Warto również pamiętać o wspólnym czytaniu, śpiewaniu czy wierszykach z pokazywaniem. Wbrew pozorom wielu rodziców nie wie, jak się bawić ze swoimi dziećmi. Na nas terapeutach spoczywa rola asystenta w doszkalaniu w tym zakresie.
- Naucz rodziców wykorzystywać czynności dnia codziennego do wspólnej zabawy. Przypomnij im, że mogą razem gotować, robić pranie, a w tym pomóż im odnajdywać słowa, których razem z dzieckiem będą się uczyć.
- Sprawdź razem z rodzicem, jak wygląda środowisko do zabawy, jakimi zabawkami bawi się dziecko, czy nie ma wśród nich za dużo tych grających i interaktywnych. Przyjrzyjcie się, czy w ogóle dziecko ma przestrzeń do zabawy. Czasem jest tak, że zbyt kolorowe miejsce, ozdobione zbyt dużą liczbą zabawek, przeszkadzają dziecku w skupieniu się podczas zabawy jeden na jeden. Zdarza się, że rodzic zgłasza, iż dziecko nie jest w stanie skupić się na dłużej niż minuta. Warto wówczas z rodzicem omówić, jak inicjować, modelować przebieg i podtrzymywać zabawę w taki sposób, by utrzymać zainteresowanie dziecka.
- Warto przeanalizować i dostosować konstrukcje zdań i komunikatów, które rodzice kierują od dzieci w trakcie wspólnej zabawy. Powinny one być proste, krótkie, bez zdrobnień i nadmiernego infantylizowania mowy, zalecane jest używanie onomatopei (oczywiście w zależności od wieku dziecka). Terapeuta powinien sprawdzić, jak rodzice zwracają się do dziecka, czasem bowiem zdania bywają za długie, a mowa zbyt monotonna, jeśli chodzi o jej melodyjność. Nauczyć rodziców zamieniać trudne artykulacyjnie słowa na te prostsze, np. zamiast słowa „przytula”, może być „tuli”, zamiast „chleb” – „buła”, zamiast „samochód” można mówić „auto”, zamiast „idę” można początkowo mówić „tup tup”. Rodzic powinien mieć świadomość zjawisk, jakie zachodzą w zakresie rozwijania się słownictwa u dziecka i tego, jak słowa zmieniają się wraz z wiekiem dziecka.
- Rodzic powinien zostać nauczony tego, jak prowadzić dzienniczek mowy dziecka
Biblografia:
„Strefa logopedy” nr 39, czerwiec 2022
Opr: Adriana Sikora – Śliż
Neurologopeda