Czy śpiew jest przedłużeniem mowy?
Jeśli określenie mowa odniesiemy do mowy „świadomej”, odpowiedź brzmi tak. Niektórzy specjaliści traktują głos ludzki jako instrument muzyczny, na którym można grać różną stylistycznie muzykę.
Rodzice są pierwszymi nauczycielami w kształceniu uwagi słuchowej dziecka.
Umiejętność słuchania staje się nawykiem i stanowi podstawę w rozwijaniu mowy dziecka od urodzenia.
Aparat głosowy dziecka rozwija się intensywnie w okresie miedzy 2 a 14 –15 r. ż. Szczególnie podatne na uszkodzenia są więzadła głosowe, które można nadwyrężyć zbyt głośnym śpiewaniem, a także wymuszaniem śpiewania w rejestrze wyższym niż dysponuje dziecko. Ważne by przed śpiewaniem przygotować głos do innego wysiłku niż mówienie. Wskazane są ćwiczenia oddechowe, artykulacyjno-rytmiczne i dykcji w formie zabawy.
Co łączy mowę ze śpiewem?
Oddech, przepona, krtań, komory rezonujące , narządy artykulacyjne, parametry akustyczne… Jednak w mówieniu czynnik artykulacyjny jest ważniejszy od fonacyjnego. Wymawiać można szeptem, śpiewać już nie. Nie można mówić bez głosu, a z kolei sam głos nie wystarczy, by mieć poprawną dykcję. Wielu wokalistów zajmujących się emisją głosu uważa, że ćwiczenia fonacyjne wraz z artykulacyjnymi są podstawą bezbłędnej dykcji, bowiem istnieje dość duża zależność dykcji od postawionego głosu oraz artykulacji od rodzaju jej kształtowania. Nie zdarza się, by ktoś, kto poprawnie śpiewa, miał problem z mową.
Odwrotnie – czasami tak. Śpiew, w którym dochodzi do zespolenia słowa z muzyką, z łatwością trafia do ucha słuchacza, a dźwięk linii melodycznej wpływa na wydobycie tekstu i sprawia przyjemność nie tylko melomanom.
Dzieci śpiewają
Dziecko uczy się mówić w sposób „całościowy”, wsłuchując się w to, co mówią do niego opiekujące się nim osoby. Sprawnie posługuje się językiem mimo tego, że nikt go przecież nie uczył ani poszczególnych głosek, ani gramatyki. Nie inaczej jest z muzyką.
Rozśpiewane dzieci są sprawniejsze i mądrzejsze.
Poprzez zabawy muzyczne, a przede wszystkim śpiewanie piosenek, dzieci rozwijają układ oddechowy, układ krążenia, trawienny i nerwowy. A to ma kolosalny wpływ na zdrowie i zrównoważony rozwój fizyczny dziecka. Wynika to z tego, że dzieci bardzo chętnie łączą śpiew z wszelkiego rodzaju aktywnością fizyczną. To przekłada się na poprawę ich motoryki i koordynacji ruchów. Jeszcze ważniejszą rolę odgrywają piosenki w rozwoju intelektualnym i emocjonalnym małego dziecka. Potwierdzono naukowo, że dziecko, które bardzo często obcuje z muzyką i ma możliwość śpiewania piosenek, aktywuje więcej obszarów swojego mózgu niż dziecko, które nie ma z muzyką kontaktu. Umuzykalnione dziecko znacznie lepiej radzi sobie z przyswajaniem nowego słownictwa, a tym samym stymuluje rozwój słuchu i mowy. Melodia i rytmika pozwalają na łatwiejsze zapamiętywanie poszczególnych głosek, fonemów w końcu pewnych konstrukcji wyrazowych i powodują, że nauka nowych rzeczy staje się przyjemnością. Nauka tekstów piosenek wspomaga pamięć i koncentrację dziecka, a także wpływa na rozwój wyobraźni.
Od jakiego wieku można uczyć się śpiewać?
Wydaje się, że śpiewanie przez dzieci nie powinno budzić kontrowersji, jednak powinno być prowadzone racjonalnie, by w pełni i w sposób naturalny podtrzymywać poprawne nawyki głosowe. Śpiewanie rozwija aparat głosowy, przyczynia się też do rozwoju emocjonalnego i fizycznego dziecka. Wzmacnia aparat głosowy, rozwija klatkę piersiową, dotlenia organizm, a przy okazji, wyzwalając naturalną potrzebę ekspresji, wpływa dodatnio na system nerwowy i psychikę.
Warto dodać, że zapewniając dziecku możliwość „osłuchania się” z różnorodnymi formami muzyki pomagamy obudzić w nim muzyczną wrażliwość na długo przed tradycyjną, szkolną nauką nutek.
Wielu naukowców podkreśla również, że śpiew pomaga w rozwoju umiejętności czytania i dlatego szkoły nie powinny zaniedbywać czy lekceważyć lekcji muzyki.
Śpiew przywraca mowę!
Śpiew przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania i regeneracji mózgu – tak twierdzą amerykańscy naukowcy. Dzięki specjalnym technikom wokalnym chorzy, którzy stracili mowę w wyniku udaru, szybciej odzyskują tę umiejętność. W czasie terapii, na podstawie otrzymywanych systematycznie skanów wykazano, że włókna nerwowe w prawej stronie mózgu, w centrum śpiewu, zaczęły rosnąć, mnożyć się i grubieć.
W efekcie śpiew powodował, iż nerwy te stały się większe, w porównaniu do tego samego regionu w mózgach osób poddawanych konwencjonalnej terapii mowy! Terapeutka Andrea Norton mówi, iż „w terapii śpiewem chodzi o to, żeby wszystko spowolnić. Jest to kwestia podstawowa, ponieważ prawa, śpiewająca strona mózgu, jest zmuszana do mówienia. Strefa ta jest dobra w melodii i strojeniu, ale nie jest ona tak szybka jak lewa strona mózgu, odpowiadająca za mowę.
Chodzi tutaj o ośrodek Broka. Nie jest ona również tak dobra w rytmicznych składnikach mowy. Dlatego trzeba też przyzwyczaić tę strefę do rytmów mowy i zaangażować nerwy motoryczne potrzebne do wytwarzania słów w ustach i w gardle”.
Opracowała: Barbara Błażejowska
Bibliografia:
A. Czajkowska – Mowa a śpiew
dr A. Gąsienica-Szostakdoktor muzykoterapii i pedagogiki – Stymulowanie mowy dziecka